poniedziałek, 13 października 2008

Pnę się...


.... po ściance do nieba ;-)

4 komentarze:

Bajdurka pisze...

Ooooo! Winograd czyli dzikie wino. Ten to się dopiero pyszni kolorami jesienią. A co do Karpacza - ja też się cieszyłam, że wtedy nie zamarzłam.
Całuski!

Donata pisze...

dzikie wino

Jaga pisze...

Dzikie wino tak sie plącze....

Donka pisze...

wino dzikie wszędzie wlizie ;-)
a kolory późną jesienią są przepiękne